15 września 2010

Jakie są granice ochrony drzew?

W centrum Wilna tuż przy Ostrej Bramie natknęłam się na dość specyficzny sposób sytuowania zabudowy. Drzewo dosłownie zostało wkomponowane w budynek (właściwie wiatę z elementami muru). Inwestor był przezorny przed ewentualnym przechyleniem drzewa i przymocował brzozę  metalowymi pierścieniami.



Jest to swego rodzaju kompromis... Tylko jak się ma ochrona zieleni do estetyki zabudowy? Jak dla mnie taki kompromis nie jest słuszny. Oczywiście można tak zaprojektować budynek, by chronić zieleń. Jednak, jak widać w tym przypadku, wyobraźnia ludzka nie zna granic...

Z jednej strony mieszkaniec może przez okno oglądać pień drzewa i być dumny z każdego "kawałka" zieleni na swojej działce. Ktoś powie, że każda powierzchnia biologicznie czynna ma znaczenie. Zgoda, tylko że z drugiej strony przy kopaniu tak blisko fundamentów pewnie został uszkodzony system korzeniowy drzewa i ma ono ograniczony dostęp do wód opadowych. Chyba, że to rekompensuje się dzięki równie specyficznym rynnom? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz